Wydawaloby sie, że ludzie dorośli, dojrzalsi mają idealne życie. Dzieci są przekonane, że dorosłość to najpiekniejszy okres i z niecierpliwością na niego czekają. Wszystko dlatego, że ten wiek pozwala nam, pozornie, na wszystko. Naiwne nie wiedzą jednak, że ten etap życia łaczy się również z wielką odpowiedzialnością i jeszcze większymi problemami.
Czasami marzę o tym, by z powrotem stać się dzieckiem, beztrosko bawiącym się w piaskownicy, które jest tak radosne i ciekawe świata, że swoją energią może obdzielić tłumy smutnych, zdesperowanych i przygnębionych dorosłych. Niestety nie mogę już liczyć na powtórne dzieciństwo, dlatego staram się zachować go troche w sercu i wykorzystywać w sytuacjach, które mi na to pozwalają. Przecież każdy z nas ma w sobie coś z dziecka. Jednak nie każdy jest na tyle odważny, by się do tego przyznać, a to błąd. To dzieci uczą nas bezpośredniości, świeżego poglądu na świat, kreatywności, radości z życia. Wiec czego tu się wstydzić? W moim mniemaniu, oczywiście niczego. Osobiście bardzo sobie cenie ludzi, którzy potrafią wyzbyc się ograniczeń i przeżywać życie całym sobą. Dzieci są bardzo prawdziwe i to od nich powinniśmy uczyć dawać z siebie co najlepsze. Dorosłość ma oczywiście swoje plusy. Jesteśmy bardziej świadomi, dzięki czemu mamy większą szanse na uniekanie od problemów. Mamy wiecej możliwości na spelnianie swoich marzeń. Porblem polega jednak na tym, że zazwyczaj nie potrafimy tego docenić. Dzieci robią dość nieumiejetnie omijają problemy. Jednak mają w sobie tyle uroku i niewinność, więc wiele rzeczy zostaje im wybaczone. Czasem warto więc zadać sobie pytanie, czy warto odszukać w sobie na nowo duszę dziecka i zacząc cieszyć się z małych rzeczy, które przysłoniete dorosłością zupełnie przestały nas radować. Może dojdziemy do wniosku, że tak niewiele trzeba żebyśmy byli znów szcześliwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz