Kombinację Pezet&Sidney Polak mieliśmy okazję pierwszy raz usłyszeć kilka lat temu. Kawałek "Otwieram Wino" okupował pierwsze miejsca największych list przebojów w naszym kraju. Tym razem obaj Panowie spotkali się w studio przy okazji nagrywania solowej płyty Pezeta.
Radio Pezet- taki tytuł nosić będzie najnowszy krążek warszawskiego rapera. Całość wyprodukowana zostanie przez wyżej wspomnianego Sidneya Polaka. Premiera zapowiadana jest na późną jesień bieżącego roku, jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią nam że tak się nie stanie. Album ma łączyć ze sobą elementy dubstep'u, girm'u i klasycznej rapowej nawijki. Artyści w poszukiwaniu inspiracji wybrali się nawet do Londynu. Czy wycieczka przyniosła efekty? Przekonamy się wkrótce.
W czerwcu tego roku do sieci wypłynął pierwszy (jedyny jak do tej pory) singiel. Numer "Co Mam Powiedzieć" łączy połamane bębny, ze spokojną, lekko recytowaną nawijką.
http://www.youtube.com/watch?v=Ze7H_MEQVb8
A co wy na to powiecie ?!
wtorek, 25 października 2011
poniedziałek, 24 października 2011
Powiew świeżości
Wydawaloby sie, że ludzie dorośli, dojrzalsi mają idealne życie. Dzieci są przekonane, że dorosłość to najpiekniejszy okres i z niecierpliwością na niego czekają. Wszystko dlatego, że ten wiek pozwala nam, pozornie, na wszystko. Naiwne nie wiedzą jednak, że ten etap życia łaczy się również z wielką odpowiedzialnością i jeszcze większymi problemami.
Czasami marzę o tym, by z powrotem stać się dzieckiem, beztrosko bawiącym się w piaskownicy, które jest tak radosne i ciekawe świata, że swoją energią może obdzielić tłumy smutnych, zdesperowanych i przygnębionych dorosłych. Niestety nie mogę już liczyć na powtórne dzieciństwo, dlatego staram się zachować go troche w sercu i wykorzystywać w sytuacjach, które mi na to pozwalają. Przecież każdy z nas ma w sobie coś z dziecka. Jednak nie każdy jest na tyle odważny, by się do tego przyznać, a to błąd. To dzieci uczą nas bezpośredniości, świeżego poglądu na świat, kreatywności, radości z życia. Wiec czego tu się wstydzić? W moim mniemaniu, oczywiście niczego. Osobiście bardzo sobie cenie ludzi, którzy potrafią wyzbyc się ograniczeń i przeżywać życie całym sobą. Dzieci są bardzo prawdziwe i to od nich powinniśmy uczyć dawać z siebie co najlepsze. Dorosłość ma oczywiście swoje plusy. Jesteśmy bardziej świadomi, dzięki czemu mamy większą szanse na uniekanie od problemów. Mamy wiecej możliwości na spelnianie swoich marzeń. Porblem polega jednak na tym, że zazwyczaj nie potrafimy tego docenić. Dzieci robią dość nieumiejetnie omijają problemy. Jednak mają w sobie tyle uroku i niewinność, więc wiele rzeczy zostaje im wybaczone. Czasem warto więc zadać sobie pytanie, czy warto odszukać w sobie na nowo duszę dziecka i zacząc cieszyć się z małych rzeczy, które przysłoniete dorosłością zupełnie przestały nas radować. Może dojdziemy do wniosku, że tak niewiele trzeba żebyśmy byli znów szcześliwi.
Czasami marzę o tym, by z powrotem stać się dzieckiem, beztrosko bawiącym się w piaskownicy, które jest tak radosne i ciekawe świata, że swoją energią może obdzielić tłumy smutnych, zdesperowanych i przygnębionych dorosłych. Niestety nie mogę już liczyć na powtórne dzieciństwo, dlatego staram się zachować go troche w sercu i wykorzystywać w sytuacjach, które mi na to pozwalają. Przecież każdy z nas ma w sobie coś z dziecka. Jednak nie każdy jest na tyle odważny, by się do tego przyznać, a to błąd. To dzieci uczą nas bezpośredniości, świeżego poglądu na świat, kreatywności, radości z życia. Wiec czego tu się wstydzić? W moim mniemaniu, oczywiście niczego. Osobiście bardzo sobie cenie ludzi, którzy potrafią wyzbyc się ograniczeń i przeżywać życie całym sobą. Dzieci są bardzo prawdziwe i to od nich powinniśmy uczyć dawać z siebie co najlepsze. Dorosłość ma oczywiście swoje plusy. Jesteśmy bardziej świadomi, dzięki czemu mamy większą szanse na uniekanie od problemów. Mamy wiecej możliwości na spelnianie swoich marzeń. Porblem polega jednak na tym, że zazwyczaj nie potrafimy tego docenić. Dzieci robią dość nieumiejetnie omijają problemy. Jednak mają w sobie tyle uroku i niewinność, więc wiele rzeczy zostaje im wybaczone. Czasem warto więc zadać sobie pytanie, czy warto odszukać w sobie na nowo duszę dziecka i zacząc cieszyć się z małych rzeczy, które przysłoniete dorosłością zupełnie przestały nas radować. Może dojdziemy do wniosku, że tak niewiele trzeba żebyśmy byli znów szcześliwi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)